Popijanie wina w ciepłe popołudnie. Do czorta, dlaczego nie wypić lampki o
poranku?! Gustavo spod Montefalco,
właściciel rzeźni i winnicy, pije co najmniej dwie butelki dziennie. Rozumiem, że przez cały dzień daje mu to
poczucie ciepła w członkach i dobry humor.
Gustavo pije swoje wina, ekstraktywne Sagrantino, nieco lżejsze
Rosso..., niestety nie mam jeszcze jego butelek w magazynie, bo zawiłości
rozliczeń akcyzy w Unii nieco przerastają jego kierowniczkę do spraw eksportu,
która nie może mi uwierzyć, że sposób jaki proponuję jest zgodny z prawem. Włosi widać boją się swojej policji
finansowej, choć może byśmy ich o to nie podejrzewali...

Nie tylko w Polsce spotkałem się z ludźmi, którzy po prostu
nie uznają win białych. Przez dłuższy
czas zgadzałem się z nimi, aż natkąłem się na wina Dionigi'ch, gdzie z białych
robią głównie grechetto. Ale jak
robią! Najlepsze z ich stajni,
zachowując świeżość i smak owoców, tak poszukiwany w białym winie w gorący
dzień, mają głębię, jakiej nie powstydziłoby się wiele win czerwonych.
Wpis to niezwykle chaotyczny, ale mówię tylko, że wracam do
pisania o winie i nie tylko...